Number of photos: 326

Rękopis znaleziony w Saragossie

Directing: Has Wojciech Jerzy
Year: 1964, Country: Polska
Type: fabularny; format: kinowy; color of the movie:czarno-biały
Film genre: film kostiumowy, film poetycki, film fantastyczny

See the gallery



Opis:

Jak zekranizować tak bogaty utwór, jakim jest pierwowzór literacki hrabiego Jana Potockiego? Na wersję powieści, nad którą pracował Has, składa się 66 dni. Przedstawione są w strukturze idących – nawet kilkanaście poziomów w głąb – szkatułek. Pomysłem na film zaraził reżysera przedwojenny krakowski przyjaciel – pisarz Tadeusz Kwiatkowski, który później w szalonym tempie kilkunastu dni opracował pierwszą wersję scenariusza. Mimo że nie ingerowano w dialogi, należało mocno zredukować materiał: ograniczyć liczbę wątków i szkatułek. Pierwsza wersja scenariusza została następnie warsztatowo i wizualnie rozpracowana przez trzech specjalistów – reżysera, operatora i scenografa, odpowiednio: Mieczysława Jahodę i Jerzego Skarżyńskiego we współpracy z Lidią Skarżyńską, współautorką kostiumów.


Zdecydowano się na taśmę czarno-białą, głównie ze względów ekonomicznych: dostępu jedynie do rodzimych plenerów i braku wystarczających środków na zakup tylu metrów kolorowego materiału światłoczułego. Efekt był jednak wspaniały. Góry Sierra Morena zagrała Jura Krakowsko-Częstochowska. Imitacja była tak udana, że oglądający film Hiszpanie, z przyznającym się do aż trzech seansów Buñuelem na czele, byli święcie przekonani, że te sceny kręcono w ich kraju.

Film składał się głównie z epizodów, scalanych w całość pojedynczymi postaciami, co wymagało zaangażowania wyjątkowo licznej obsady. W większych rolach pojawia się na ekranie aż 187 osób – każdego należało ubrać w kostium, część trzeba było przeszkolić z jazdy konnej i szermierki. Zaplanowanie tak skomplikowanego procesu wymagało olbrzymiego nakładu pracy na etapie preprodukcji, co jednak popłaciło – film udało się nakręcić szybciej, niż pierwotnie zakładano, nie przekroczono również budżetu.


Choć dzisiaj aktor stopił się z tą rolą, obsadzenie Zbyszka Cybulskiego nie było wówczas oczywistym tropem. Był kilkanaście lat starszy od książkowego van Wordena, a z powodu postępującej choroby alkoholowej miał nadwagę i był bez formy. Przed kamerą miał stanąć w historycznym kostiumie (pierwszy i jedyny raz w ekranowej karierze) oraz bez okularów. A miał bardzo słaby wzrok, co nie ułatwiało gry w scenach walki na szable i jazdy konnej. Zagubiony, nie do końca poważny wygląd bohatera dodał jednak filmowi głębi i lekkości.


Swój klimat zawdzięcza on również muzyce. Jej autorem jest Krzysztof Penderecki. Kompozytor połączył elementy inspirowane klasyczną muzyką hiszpańską, nagraną z Wielką Orkiestrą Polskiego Radia w Katowicach, z eksperymentalną muzyką elektroniczną, realizowaną w warszawskim Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. To połączenie zbudowało dwa poziomy wykreowanego przez Hasa świata: rzeczywisty i baśniowy. Podkreśliło też obecny w opowieści pierwiastek grozy.


Film przyjęto pozytywnie, chociaż niektórzy narzekali na zbyt długi metraż oraz mnogość wątków utrudniającą śledzenie akcji. Rękopis… pokazano w ramach retrospektywy reżysera na festiwalu w Cannes, znalazł się też w konkursach w San Sebastian i Stiges. Jego legenda miała się jednak dopiero narodzić. Jerry Garcia z zespołu The Grateful Dead sprowadził film do USA. Po jego śmierci pozytyw z krótszą wersją montażową wykupili Martin Scorsese i Francis Ford Coppola, aby przygotować wydanie DVD. Właśnie ta wersja trafiła do dystrybucji w amerykańskich kinach studyjnych. Wreszcie dzieło doczekało się w Polsce rekonstrukcji z taśmy negatywowej.


Na czym polega wyjątkowość Rękopisu znalezionego w Saragossie? Niewątpliwie jego siłą jest niepodrabialny styl, który stanie się znakiem rozpoznawczym kolejnych dzieł Hasa. Reżyser wykreował świat utkany wyłącznie z fantazji i na poły oniryczny. Przełożył na język kina tekst zdawałoby się nieadaptowalny. Z maestrią żongluje konwencjami i gatunkami: wychodząc od łotrzykowskiego filmu płaszcza i szpady, przechodzi przez elementy kina grozy, realizmu baśniowego, by ostatecznie zaproponować widzom wielowymiarową przypowieść filozoficzną. Cała podróż Alfonsa jest de facto nauką, mierzeniem się z nowymi wyzwaniami, wstępowaniem na kolejne stopnie wtajemniczenia: miłosnego, mistycznego, filozoficznego.


Buduje też Has zupełnie nowatorski model nadrealizmu: postaci nie burzą czwartej ściany, zwracając się bezpośrednio do kamery, ale w obrębie samego świata przedstawionego nie kryją się z umownością całej sytuacji. Oniryczny klimat nieustannej maskarady i mylenia tropów zostaje spotęgowany także przez charakterystyczną pracę kamery – jazdę w kierunku przeciwnym do wektorów ruchu postaci. Z czasem nie wiemy, czy bohater śni, czy jest na jawie, czy kolejny łyk wina z pucharu nie skończy się pod szubienicą braci Zoto, czy w jaskini inkwizycji nagle zza drzwi nie wychynie szejk Gomelezów ze swoją świtą, czy pustelnik nie zgubi zdobionego mauretańskiego trzewika. Czy śni, czy sam jest śniony przez czytających księgę żołnierzy i widzów.


Wojciech Jerzy Has, łamiąc obowiązujące zasady i reguły, dał kinu film zagadkę, niepowtarzalny i nadal zaskakujący świeżością i rozmachem. Ta plątanina wątków i elementów splata się w węzeł, którego rozplątanie do dzisiaj stanowi jedno z największych wyzwań filmoznawczych.


Oprac. Tomasz Kolankiewicz

źródło: https://www.fina.gov.pl/lista-polskiego-dziedzictwa-filmowego/



Kind of photos::
Color of photos::
Character:

Person in the photo: