O Fototece
Nie żyje Ewa Dałkowska (1947-2025)
09.06.2025
W niedzielę, 8 czerwca, odeszła Ewa Dałkowska (1947-2025), wybitna aktorka teatralna i filmowa.
Absolwentka wrocławskiej polonistyki (1970) i warszawskiej PWST (1972), zaraz po studiach z grupą kolegów i koleżanek trafiła do Teatru Śląskiego im. Wyspiańskiego w Katowicach, gdzie zagrała kilka ważnych ról, m.in. Rachelę w „Weselu” i Abigail w „Czarownicach z Salem”. Równolegle zaczęła się jej przygoda z kinem: najpierw statystowanie w „Niebieskie jak Morze Czarne” (1971) Jerzego Ziarnika i „Strachu” (1975) Antoniego Krauzego, a potem już prawdziwy ekranowy debiut rolą Olesi Chrobotówny w „Nocach i dniach” (1975) Jerzego Antczaka.
Debiut niełatwy, bo jak sama potem wspominała, scena była trudna (zrozpaczona, pijana bohaterka zaczepia Bogumiła pytając, czy to prawda, że Katelba się ożenił) i na dodatek kręcona jako pierwsza w ogóle: „Wszyscy byliśmy zdenerwowani, Jerzy Bińczycki, ja, cała ekipa: jeszcze nie wiedzieliśmy, jaki film realizujemy, jeszcze nie czuliśmy atmosfery”. Szczęśliwie reżyser odpowiednio ich poprowadził. Sama realizacja filmu trwała długo, Dałkowska wracała potem, by kręcić kolejne sceny – i choć kilka lat później mówiła, że z perspektywy czasu zagrałaby Olesię inaczej, to ta debiutancka rola pokazała jedną z cech jej filmowego aktorstwa: niezwykłą wyrazistość, charyzmę granych przez nią postaci, nawet tych dalszoplanowych.
Taka też była Romka Hanka w „Beniamiszku” (1975) Włodzimierza Olszewskiego, którą zwróciła uwagę Janusza Majewskiego szukającego tytułowej bohaterki swojej „Sprawy Gorgonowej” (1977) – zaproszenie na zdjęcia próbne dla Ewy Dałkowskiej okazało się początkiem jednego z najważniejszych zawodowych doświadczeń. Rola Rity Gorgonowej była dużym wyzwaniem, bo scenarzyści – Janusz Majewski i Bolesław Michałek – rekonstruując najsłynniejszy proces II RP, oparli się detektywistycznej pokusie i nie rozwiązali zagadki śmierci Lusi Zarembianki, przesądzając o winie czy niewinności oskarżonej. Bohaterka w interpretacji Dałkowskiej – więcej mówiąca za pomocą mowy ciała, oczu niż samego głosu – pozostaje więc zagadką, tajemniczą Inną (twórcy odtwarzając atmosferę towarzyszącą procesowi podkreślili ten rys obcości wykorzystywany m.in. przez prasę brukową i oskarżycieli w atakowaniu Dalmatynki niszczącej polską rodzinę), intrygującą, niejednoznaczną postacią. Aktorka – skądinąd starannie przygotowująca się do tej roli m.in. przez lekturę źródeł – przyznała, że właśnie ta tajemnica Gorgonowej sprawiła jej największą trudność, bo, jak wyznała, „nie potrafię grać osoby, której nie rozumiem do końca”. Opanowanie filmowej bohaterki skontrastowane z relacjami dotyczącymi reakcji tej prawdziwej: „Gdybym naśladowała prawdziwą Gorgonową, krzyczała, gestykulowała, histeryzowała, widz mógłby odnieść wrażenie, że jest jednak winna. Kto krzyczy – jest słaby, nie ma racji. Tak się powszechnie sądzi”.
Powszechny był też zachwyt jej kreacją wyrażany w recenzjach i szeroko pojmowanym środowisku – Andrzej Wajda wyraził go w napisanym do niej (i nazywając nowym zjawiskiem w polskim życiu filmowym) liście. Wkrótce przyszło też zaproszenie do współpracy z Mistrzem: Dałkowska zagrała Ewę, żonę odchodzącą od głównego bohatera (Zbigniew Zapasiewicz) „Bez znieczulenia” (1978), kolejną niejednoznaczną postać. Po latach spotkają się znowu z Wajdą w „Korczaku” (1990), gdzie będzie Stefą Wilczyńską, oddaną współpracowniczką Doktora (Wojciech Pszoniak).
Po „Sprawie Gorgonowej” pojawiły się też kolejne propozycje i ciekawe role, jak tajemnicza doktor Nasilewska w „Szpitalu Przemienienia” (1978) Edwarda Żebrowskiego czy wyrazisty epizod w „Aktorach prowincjonalnych” (1978) Agnieszki Holland. Równolegle znakomicie rozwijała się kariera teatralna Dałkowskiej, zarówno w Teatrze Telewizji (tu m.in. słynne „Parady” z 1978 roku i „Czarownice z Salem” z 1979 roku), jak i, przede wszystkim – w kierowanym wówczas przez Zygmunta Hübnera warszawskim Teatrze Powszechnym, do którego trafiła w 1974 roku (i zostanie do 2008) i gdzie zagrała m.in. w „Barbarzyńcach” (1976) Gorkiego w reżyserii Aleksandra Bardiniego i „Nocy trybad” (1977) Pera Olova Strindberga w reżyserii Ernsta Guhthera.
Lata 80. to w filmografii Ewy Dałkowskiej liczne i wyraziste role dalszego planu, jak prostytutka Stella w „Roku spokojnego słońca” (1984) Krzysztofa Zanussiego, więźniarka w „Nadzorze” (1983) Wiesława Saniewskiego czy obdarzona nadprzyrodzonymi zdolnościami Greta w horrorze „Medium” (1985) Jacka Koprowicza. I ta najważniejsza w tej dekadzie, czyli Andzia, tytułowa „Kobieta z prowincji” (1984) Andrzeja Barańskiego, która opowiada o 60 latach swojego życia. Rola, która, jak podkreślała Dałkowska, zdarza się raz na całe życie.
Podobnej, o takiej skali aktorskiego wyzwania, już w kinie nie zagrała, choć wciąż była obecna na ekranie – w trudnych lat 90., oprócz ról poważnych w takich filmach jak „Cynga” (1991) Leszka Wosiewicza, „Panny i wdowy” (1991) Janusza Zaorskiego czy „Czarne słońca” (1992) Jerzego Zalewskiego, błysnęła talentem komediowym w „Komedii małżeńskiej” (1993) Romana Załuskiego. W kolejnych dekadach pojawiała się sporadycznie w serialach, m.in. cenionych „Artystach” (2016) Moniki Strzępki, a uznanie – także za dystans i odwagę – przyniosła jej drugoplanowa rola w „Body/Ciało” (2016) Małgorzaty Szumowskiej. Zagrała też w głośnym (z powodów pozaartystycznych) „Smoleńsku” (2016) Antoniego Krauzego i regularnie pojawiała się w spektaklach Teatru Telewizji. Wśród tytułów zamykających filmografię Ewy Dałkowskiej są dwie części komedii „Teściowie” (2021, 2023) w reżyserii Jakuba Michalczuka i Kaliny Alabrudzińskiej oraz liczne etiudy studenckie – ostatnia to „Initium” (2025) Marka Mogilskiego.
Była też aktorką śpiewającą, w latach 80. występowała w kabarecie „Pod Egidą”, a przez całą swoją 50-letnią karierę współpracowała z Teatrem Polskiego Radia – ostatnie słuchowisko z jej udziałem, „Jezioro Dargin”, miało premierę w styczniu 2025 roku.
Od 2008 roku Ewa Dałkowska była członkinią zespołu Nowego Teatru w Warszawie, gdzie zagrała szereg cenionych ról, w tym jedno z wcieleń tytułowej bohaterki głośnego spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego „Elizabeth Costello. Siedem wykładów i pięć bajek z morałem” (2024). Swoją ostatnią sceniczną rolę zagrała w sztuce Moniki Muskały i Janusza Margańskiego „Kofman. Podwójne wiązanie” w reżyserii Katarzyny Kalwat, która swoją premierę miała w kwietniu tego roku.
Katarzyna Wajda
Na zdjęciu jako Rita Gorgonowa w filmie Janusza Majewskiego „Sprawa Gorgonowej” (1977)
Archiwum Renaty Pajchel
Archiwum Renaty Pajchel